poniedziałek, 23 czerwca 2008

tak wiele kolorów...

Tak wiele kolorów wyszło z ukrycia. Był czas, że wszystko było przytłumione, nie chciało pokazać swoich kolorów. A teraz? Niebo jest tak błękitne, że boje się, by nie zatopiło świata. Drzewa krzyczą szaloną zielenią do traw, a te kłócą się z żabami na brzegu rzeki, który odcień zieleni jest piękniejszy. Żółty mlecz cieszy się pomiędzy skłóconymi, zbierając brawa i wyrazy uznania za piękny, złocisty kolor, tak bardzo naśladujący słońce. Róże mijane w drodze do domu na jednej z rabat uśmiechają się do mnie czerwienią. Czerwienią jej ust, które nie pozwalają mi zasnąć.
Taaak... Wymalowała mój świat na nowo.
A.

0 komentarze: